Kursy pisania? Mam wątpliwości. W pisaniu chodzi o nieustanne doświadczanie, poznawanie, pracę. Kreatywne pisanie. Dlaczego tak?
Kiedy w styczniu 2014 organizowałam pierwsze spotkanie z kreatywnym pisaniem nawet nie przypuszczałam, że poznam tyle ciekawych opowieści. Wtedy spotkałam ludzi, którzy chcieli pisać, ale mieli wątpliwości. A ja wiedziałam, że potrafią, że jest to sprawa decyzji i pracy nad warsztatem. I każde spotkanie to udowadnia!
Dla mnie kreatywne pisanie to nie nauka pisania, ale doświadczanie pisania, poznawanie (swojego stylu, spojrzenia) i odwaga konfrontacji z innymi, którzy też piszą. I robią to świetnie.
Niezmiennie zachwyca mnie to, czym dzielimy się realizując ćwiczenia z kreatywnego pisania (czasami bardzo trudne). Swoją rolę postrzegam jako animatora (nie nauczyciela) – kogoś kto pobudza do działania i ożywia ( łać. animare). Wierzę w powstawanie autora ( jak w Pamiętniku rzemieślnika) – pracę nad sobą i nad warsztatem. Wiem, że to jest najważniejsze. A potem? Mogą powstać książki – pełnoprawne towary, które mają za zadanie się sprzedawać ( za Katarzyna Bonda).
Jako animator odpowiadam na pytanie: co daje kreatywne pisanie i dzielę się opiniami uczestników, którzy pierwszy raz wzięli udział w VI spotkaniu z kreatywnym pisaniem.
- Pisanie w grupie i dzielenie się swoim pisaniem jest nie tylko wyzwaniem, ale i ogromną radością.
- Znajdujesz inspiracje, podpowiedzi, zyskujesz inną perspektywę – poznajesz siebie i to jak świat (pierwszy czytelnik) reaguje na to, co napisałeś.
Idąc na te warsztaty, spotkanie (?) nie miałam pojęcia, czego oczekiwać. Myślałam, że będzie dużo rozwijających kreatywność ćwiczeń, przydatne komentarze, ciekawe teksty innych, inspirujące momenty. I wcale się nie pomyliłam. Było tak sympatycznie i kreatywnie, że nie mogłam przestać o tym opowiadać! Już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania. Daria
- Dowiadujesz się ważnej rzeczy: potrafisz pisać. Doświadczasz tego dowodu na własnej skórze. Już wiesz, że możesz być jeszcze lepszy!
Spotkanie było świetne – w luźnej, nienapuszonej formie, ale zawierające mnóstwo treści. obnażyło jednak niedostatki mojego warsztatu i uświadomiło mi, jak wielki ogrom pracy przede mną. ćwiczenia – rewelacyjne! poszerzające horyzonty, ale też uświadamiające braki. najpierw zastanawiałam się co będziemy robić przez dwie godziny, a potem zupełnie nie wiem kiedy zleciały… i pozostał niedosyt! z niecierpliwością czekam na następne. Mam nadzieję, że dostanę zaproszenie. Ania.
- Pisanie na zawołanie jest możliwe. To zadanie i praca, z którym każdy sobie może poradzić.
Uwielbiam książki Jonathan Carroll. Podziwiam go za to, że potrafi stworzyć niesamowite światy, zaskakujące zwroty akcji i całkowicie rozłożyć mnie na łopatki. Wczoraj byłam u Justyna Niebieszczanska na kreatywnym pisaniu i kolejny raz okazało się, że z dobrym nauczycielem można wiele. Jestem pozytywnie zaskoczona tym, co potrafię napisać na zawołanie. Po tym warsztacie Carroll już nie wydaje mi się takim „kosmitą”. Swoją przygodę z blogiem rozpoczęłam dzięki Justynie. Teraz odkryłam, że nie ma czegoś takiego jak „wena” i „natchnienie”. Wystarczy kilka słów – katalizatorów i można tworzyć pisarskie cuda. Marzena