Nie wychodzi? Niemożliwe?
Porozmawiaj ze sobą (intrakomunikacja). Na początku może to wymagać kilku eksperymentów. Podpowiedzi?
Osobisty rytuał
Skoro pisanie to twoje pragnienie, to spraw, aby było związane z przyjemnością. Po ósmej w domu zostaję tylko ja i pies. Parzę kawę ( ponoć Balzac potrafił wypić 10 espresso dziennie), głaszczę Tytusa i siadam do biurka pisać. Dlaczego? Bo wtedy jest to przyjemna chwila, którą łączę z drugą przyjemnością jaką jest pisanie. Wymyśl swój rytuał.
Zarządzanie czasem
Zwykle ów przyjemny rytuał pisania wiąże się z określoną porą dnia lub określonym dniem. Może to był jeden dzień w tygodniu, np. sobota po porannym prysznicu albo jak u Simone de Beauvoir, która pisała codziennie około dziesiątej rano. Wyznacz ową porę i respektuj z szacunku dla samego siebie. Pomoże ci to pokonać prokrastynację.
Pisz wszędzie.
Może to siadanie i pisanie nie jest dla ciebie? Praktykuj pisanie w myślach podczas jazdy samochodem, mycia naczyń, czekania na autobus. Myśl o swoim bohaterze, sytuacji, problemie, a potem wszystko spisz podczas swojego rytuału.
Uciekają Ci cenne myśli i zdania? Miej ze sobą notatnik. Może nawet kilka. Użyj dyktafonu. Długopis czy ołówek? Wiesław Myśliwski pisze ołówkiem, bo gumkowanie pozwala mu ominąć frustracje jaką budzą skreślenia.
Cel
Czasami uskrzydla, ale może też podcinać skrzydła. Sam najlepiej wiesz, czy bardziej na ciebie działa wyznaczenie sobie celu globalnego: napiszę powieść w 2 miesiące czy mniejszego: opiszę wydarzenie do końca tego tygodnia. Czas jest twoim przyjacielem, więc pamiętaj o nim. Ernest Hemingway miał zasadę: 500 słów każdego dnia. Może zastanów się nad takimi mniejszymi celami, które prowadzą na upragniony szczyt. Drobnymi kęsami jedzenie i pisanie smakują najlepiej.
Zadbaj o warunki
Po pierwsze pozbądź się wszystkich przeszkadzaczy! Wyłącz telefon, dostęp do internetu. Jeżeli lubisz pisać słuchając, zadbaj o muzykę. Jeżeli lubisz pisać ołówkiem, przygotuj je. Znajdź swoje ulubione miejsce: na kanapie, przy kuchennym stole czy na balkonie.
Kumpel piszącego
Poproś kogoś z kim lubisz rozmawiać, aby co tydzień czytał to co napisałeś i dzielił się z Tobą tym, co najbardziej mu się podoba i najbardziej go ciekawi. Ten kumpel piszącego to taka cudna motywacja. Jeżeli jesteś gotowy na krytykę, to skorzystaj z niej w zakresie, jaki ciebie interesuje ( korekta, styl, czytelność). Stwórz taką relację, która odpowiada twoim potrzebom.
Metoda
Pomidor! Nie żartuję, zwana jest metodą pomidorową i wymyślił ją Francesco Cirillo. Jak ją praktykować? Potrzebny jest minutnik. Nastawiasz go na 25 minut i pracujesz. Potem masz przerwę 3-5 minut, którą wykorzystujesz na spacer, wyglądnięcie za okno, przeciągniecie się. Po 4 pomidorach ( sesjach pracy po 25 minut) możesz sobie zafundować dłuższą przerwę ( nawet 30 minut). Proponuje zacząć od jednego pomidora (25 minut) dziennie albo co 2 dni albo raz w tygodniu.
P.S.
Chcesz pisać i nic.
To jest wyzwanie! Spróbuj automatycznego pisania. Siadasz i piszesz cokolwiek. Więcej u Tadeusza Niwińskeigo w książce pt. Ja.
Zamiast pisania narysuj – mapę swoich myśli, spisz skojarzenia lub opisz emocje za pomocą sieci, rysunku, kreski, koloru. Więcej w książce Narysuj swoje myśli, autor: Don Roam.
Zdjęcie:www.sxc.hu/photo/1013331