Co zrobi ci autentyczność

Jeżeli jesteś autentyczny to wiesz o czym będzie ten wpis. Jeżeli pretendujesz do takiego miana to z pewnością się ze mną nie zgodzisz, bo nie masz pojęcia o czym piszę.

Kiedyś w ogóle o tym nie myślałam. Autentyczność jest jak powietrze dla osób, które są jak najczęściej autentyczne. Dla nich nie jest to nic niezwykłego. Ot! Życie.

 

Czy celem autentyczności jest pokochać siebie?

Znalazłam w jednej z publikacji informację, że “celem autentyczności jest pokochać siebie” . W ogóle się z tym nie zgadzam.

Jeżeli się upierasz, aby rozmawiać o celu autentyczności to powiem tak:

dla mnie jest nim kochanie innych całym sobą.

Autentyczność nabiera wartości wtedy kiedy staje się nią dla innych, a dla nas jest sprawą codzienną. Jak poranna kawa czy żółty liść klonu jesienią.

W tym roku 7 maja pierwszy raz rozmawiałam z grupą osób o autentyczności. Wiele pytań padło. Z mojej strony ponad 100. Wtedy też dzieląc się swoimi doświadczeniami prowokowałam siebie i innych do zastanowienia.

 

Kiedy ostatni raz byłeś autentyczny?

Moja babcia była jedną z niezwykłych kobiet, jakie poznałam w życiu, chociaż zapewne nazwałbyś ją oschłą osobą. Kiedyś dobre wychowanie oznaczało dystans w emocjach i w ich okazywaniu. W każdym razie babci nie mieściło się w głowie, że pewne rzeczy jako dziecko robiłam, więc reagowała:

– Tysiu, ale tak się nie robi!

– A Tysia tak robi! – Odpowiadałam.

Strasznie do dzisiaj lubię tą Tyśkę, co robi tak jak się nie robi. Na serio!

A jak jest u ciebie?

Zastanów się kiedy ostatnio byłeś autentyczny, byłeś sobą. Może to było dawno, a może wczoraj.

Przypomnij sobie jak się czułeś.

Czujesz to zadowolenie z siebie przypominając sobie ten moment?

Pierwsza lekcja jaką dało mi życie o autentyczności była taka:

bycie autentycznym daje poczucie siły i wyjątkowego zadowolenia.

 

Czy autentyczność jest doskonała?

Minęły lata i dzisiaj dla mnie autentyczność nie ma nic wspólnego z doskonałością, ale jest rodzajem słabości. Autentyczność rodzi się z ludzkich najpiękniejszych słabości. Kiedy jesteśmy dociśnięci do muru, zrozpaczeni, bez wyjścia, na granicy poddania się… Wtedy wychodzi nasza autentyczność, czyli to jacy jesteśmy naprawdę.  Kocham ludzkie słabości. Czuję się bezpiecznie jak ktoś się do nich przyznaje.

Bo autentyczność jest jedną z najpiękniejszych słabości w skomercjalizowanym świecie.

 

Co zrobi ci autentyczność?

Jaka jest o niej prawda? Mam tylko swoją prawdę, a ty pomyśl i zweryfikuj, czy jest też twoją prawdą o tym co robi z człowiekiem autentyczność:

Autentyczność sprawi, że będziesz na peryferiach

 

To nie jest prawdą, że bycie autentycznym jest w cenie. Wystarczy się rozejrzeć dookoła i zobaczyć ile nie – autentyczności nas otacza. Wolimy to, co się błyszczy. Wolimy klaskać z tłumem i czuć się częścią grupy, społeczności. Idziemy za kimś kto nas pociąga, ale to nie oznacza, że jest autentyczny. Idziemy, bo chcemy być tacy jak on, najczęściej bogaty i sławny, a nie autentyczny.

Autentyczność to droga pod prąd. W głąb siebie. Czasami jak najdalej od innych. Pisząc te słowa myślę o Zbigniewie Herbercie i jego słowach:

 

Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie.

 

Autentyczność da ci odczuć, co to jest osamotnienie

Jeżeli kiedykolwiek dotknąłeś swojej autentyczności to doświadczyłeś też osamotnienia.

Będziesz miał wrażenie, że cały świat pędzi, a ty może najpierw będziesz starał się go dogonić, aby pogadać, ale świat nie jest zainteresowany prawdziwym tobą, prawdziwą rozmową z tobą. Świat chce papki, poklasku, sensacji.

Jeżeli jest w nim miejsce na autentyczność to niewiele.

Nie raz będziesz sam. Będziesz zadawał sobie pytanie, dlaczego tak jest. I będziesz wiedział, że to jest dlatego, że

“inni” sprawę oczywistą w autentyczności, czyli szczerość, traktują jak zarazę.

Bycie autentycznym to niekiedy demaskowanie innych, którzy nie są tacy za jakich się podają. Śmiem twierdzić, że osoby autentyczne mają wrażliwsze odbiorniki i szybciej wyczuwają fałsz u innych. Czy to powód do radości? Niekoniecznie, bo dość wiele nas tego ludzkiego fałszu otacza.

Jak mierzyć autentyczność? Stopniem szczerości wobec siebie i innych.

Zatem jak mówić to szczerze.

Lub nie mówić, bo eter jest zatkany lukrem motywacyjnym i innymi słodzikami, więc szkoda czasu na mówienie.

Lukier z wódką nigdy się nie dogadają i tyle!

 

Autentyczność zdefiniuje ciebie i inni cię nie polubią

I wtedy możesz nawet zwątpić w siebie, bo ci “inni” są ci potrzebni w życiu. Tak możesz poczuć i tak pomyśleć. Czy przedefiniujesz siebie tak, aby cię polubili?

 

Prolog – autentyczność a moja sprawa

I zdziwisz się, ale większość “innych” nie chce poznać siebie. Pewne książki wciskają im, że mogą sobie wymyślić kim chcą być i tak robić, aby dojść do tej wykreowanego wizerunku. A ty się po prostu autentycznie zaśmiejesz. I mogą cię wziąć za wariata.

Jeżeli jesteś autentyczny to dość dużo wiesz o sobie i cały czas poznajesz siebie. Przede wszystkim znasz swoje wartości po których dokonujesz wyboru.

Większość ludzi zupełnie nie myśli o wartościach, nie rozmawia o nich, nie przekłada ich na swój biznes, a  to one decydują o związkach i rozstaniach. Tych najważniejszych!

Autentyczność oznacza lubienie siebie. Każdego dnia siadasz sobie ze sobą i po prostu gadacie jak równy z równym.

I lubisz tego gościa, z którym rozmawiasz.

Tak, czasami wydaje się pokręcony, ale

nie oddasz go za nic,

za nic nie sprzedasz,

za nic go nie chcesz zmienić

i nigdy się go nie wyrzekniesz.

Bo to twój najlepszy przyjaciel, który do śmierci cię nie opuści.

Pozwól mu na jak najwięcej autentyczności zanim przysypie cię piach.

 

Fot. Brook Shaden

 

Wszelkie prawa zastrzeżone dla justynaniebieszczanska.com © 2017 - 2025