Decyzje biznesowe a znajomi – pomagają czy szkodzą?

Słyszę “znajomi pomogli mi szybko podjąć decyzję”.  Znając kontekst i patrząc na wybór przyznaję, że szybkość to jedyna wartość, którą w tej decyzji dostrzegam.

Cieszymy się z podjętych decyzji szczególnie kiedy poparli je bliscy, bo teraz jest już “wszystko o dużo prostsze”. Co ciekawe, z reguły te szybkie decyzje są podejmowane, kiedy wcale nie ma presji czasu.

Bo chcemy podjąć decyzję szybko. Dlaczego?

Im więcej czasu poświęcamy na podjęcie decyzji, tym mniej pewnie się czujemy. Neurolodzy odkryli, że nasze mózgi interpretują to tak: decyzje, które zajmują więcej czasu są mniej pewne.

Zatem szybkość podejmowania decyzji ma bezpośredni wpływ na samopoczucie – chcesz się czuć pewnie, szybko podejmuj decyzje.

Jednak w biznesie inne czynniki są ważne niż samopoczucie. Decyzje ważne, biznesowe, wizerunkowe wymagają czasu. Dobrze jest się z  nimi przespać. Samemu! Bardzo często ranek potwierdzi nam, czy dana decyzja jest dobra czy nie.

Ten dodatkowy czas poświęcony na podjecie decyzji pozwala nam rozpatrzyć szerokie spektrum jej skutków. Pozwala na skatalogowanie faktów, które przy szybkim podejmowaniu decyzji pomijamy.

Podjecie decyzji biznesowej wymaga przede wszystkim rozważenia jej z samym sobą. Zaczynanie od jakichkolwiek “konsultacji” z przyjaciółmi sprawia, że decyzje biznesowe są podejmowane z lekkością i swobodą jakby chodziło o to, czy na kolację zjemy krewetki czy tatara. Są rozmową o tym, co lubisz, co do ciebie pasuje, a nie o tym jakie to za sobą pociąga skutki i korzyści biznesowe oraz jak to się ma do twojej strategii biznesowej, o której znajomi i ogromna większość przyjaciół nie mają pojęcia.

 

Komu wierni?

Dlaczego znajomi, przyjaciele mają decydujący wpływ na “twoją” decyzję?

Zwykle słyszę, że “oni mi dobrze życzą”,  “znają mnie najlepiej” i “cenię ich zdanie”.

I co z tego wynika dla decyzji biznesowej? Co ma piernik do wiatraka?!

Czy to nie jest asekuracja i dodawanie sobie pewności siebie?

Zawsze uśmiecham się na stwierdzenie ” wiesz, bo oni mnie znają najlepiej”. O nie, znać siebie najlepiej możesz tylko ty. Znają ciebie, znają twoje oczekiwania, znają twoje potrzeby i większość czasu spełniają je, bo zależy im na twoim komforcie, na twoim samopoczuciu, na utrzymaniu jak najlepszych relacji z tobą.

I tak podejmujemy decyzje, których oczekują od nas przyjaciele, znajomi; decyzje takie, których (społecznie) się od nas oczekuje.

Smutnym jest dla mnie jak nie potrafimy być wierni sobie. Jesteśmy wierni innym, ich opiniom niż sobie samemu.

Poza tym robimy coś jeszcze gorszego – tendencyjnie i wybiórczo dobieramy osoby, które pytamy o zdanie.

Bywa, że chcemy albo dowartościować te osoby (chociaż mają blade pojęcie o tym, czego czego dotyczy decyzja). Chcemy, aby poczuły się docenione, bezpieczne, aby czuły się kimś ważnym w naszym życiu i biznesie. Piękne, ale jak to się ma do dojrzałego biznesu i decyzji?!

Poza tym, my bardzo dobrze wiemy lub spodziewamy się co on czy ona powie, więc bardzo często to nie jest pytanie o to jaką decyzję podjąć, ale gwarancja usłyszenia tego, co chcemy usłyszeć.

 

Największy błąd tych decyzji podejmowanych z znajomymi?

Że są pozbawione szerokiego kontekstu. Wybierane, bo “to  do ciebie pasuje”, “to jest takie twoje”.  Patrzenie na decyzje punktowo i bardzo wyrywkowo. Tak, w tym wąskim kontekście tu i teraz wszystko jest super, ale co jeżeli decyzja jest strategiczna? Co jeżeli od tej decyzji zależy jak będzie zbudowana kampania marketingowa, jakie będą powiązane słowa kluczowe, jakie działania taktyczne doprowadzą do osiągnięcia celu? A czy ktoś w ogóle wie, jaki jest cel?

Pamiętasz rzymską zasadę PR:  quidquid agis, prudenter agas et respice finem?

Zadaj sobie pytanie: dlaczego pytasz znajomych?

Nie potrafisz sam podjąć decyzji?

Chcesz poparcia?

Potwierdzenia?

Przecież wiesz, że często szukamy potwierdzenia tego, co już wiemy. Czytamy te serwisy i gazety, które zgadzają się z naszym punktem widzenia.

 

Decyzja? Oni mi pomogą!

Tak, największy błąd biznesowych decyzji podejmowanych przy wsparciu bliskich, rodziny, przyjaciół, partnerów jest taki, że oni patrzą bardzo krótkowzrocznie, nie mają pojęcia o strategii (mam nadzieję, że ty chociaż o  niej pojęcie masz) i patrzą na ciebie z określoną emocją – ona nie jest atutem. Jest filtrem , który sprawia, że obraz jest ładniejszy, atrakcyjniejszy, ale nie widać wyraźnie tego, co zobaczą inni i / lub co jeszcze ta decyzja pociąga za sobą.

A co z intuicją?

Niestety wygrywa intuicja!

Mówi się, że każda decyzja to bitwa miedzy logiką i intuicją. I intuicja jest silniejsza niż myślimy! Intuicja podpowiada szybko i automatycznie. To nasze ukryte myślenie, które sprawia, że tak szybko (i jak często nierozważnie) decydujmy.

Czy tak chcemy podejmować decyzje w biznesie – szybko i automatycznie?

Pewnie tak chcemy, bo jest prościej, przyjemniej i  pewność siebie zachowujemy.

Jednak jest jeszcze część mózgu odpowiedzialna za logikę, za przeanalizowanie problemu i za wypracowanie  decyzji. Tej części mózgu w wielu sytuacjach powinniśmy zaufać. Potrzebuje więcej czasu, potrzebuje danych, analiz, odpowiedzi na trudne pytania, ale dzięki temu minimalizuje prawdopodobieństwo popełnienia błędu.

Nie uważasz, że powinniśmy zwolnić i wykorzystać system logicznego myślenia, który każdy z nas ma do dyspozycji?

 

A emocje?

Tak, emocje królują w podejmowaniu decyzji. Szczególnie królują, kiedy ważne decyzje biznesowe podejmujemy z przyjaciółmi, znajomymi.  O tym jak rządzą emocje i “wspierają” nasze decyzje pisze neurolog Antonio Damasio. Oczywiście, że bez emocji nie ma decyzji o tym zaświadcza pacjent Elliott i inne badania, ale

wiesz czym charakteryzują się ludzie sukcesu  podejmujący trafne decyzje w biznesie?

Nie podejmują decyzji pod wpływem emocji. Nie podejmują długoterminowych, strategicznych decyzji kierując się doraźnymi emocjami.

Jak pisze Travis Bradberry, ważne i wymagające decyzje podejmują rano, kiedy umysł jest “świeży”.

A jaki mamy jeszcze problem z emocjami?

Problem jest taki, że jesteśmy kiepscy w rozpoznawaniu swoich emocji. W pewnych badaniach TalentSmart wykazał , że tylko 36 % ( z ponad miliona testowanych) potrafiło identyfikować swoje emocje!

Za to ludzie sukcesu w biznesie rozpoznają swoje emocje i potrafią podejmować decyzje racjonalnie. Wspólnie podejmując decyzje ze znajomymi albo opierając swoje decyzje na decyzji znajomych, przyjaciół odrzucamy racjonalizm i składamy hołd emocjom najczęściej związanych z danymi relacjami.

 

Znajomi i przyjaciele – kiepskie kryterium?

Funkcjonując w biznesie i podejmując określone decyzje wypracowujemy sobie swoje kryteria. Podkreślam swoje. Dzięki temu łatwiej nam podjąć decyzje i są one spójne, co wypływa na budowanie wiarygodnego wizerunku.

Tymi kryteriami mogą być nasze wartości, ale również warto rozważyć taką zasadę: najpierw sam podejmuję decyzję po analizie, a potem konsultuję ze specjalistami, a z przyjaciółmi o tym rozmawiam, a nie korzystam z nich jak z ciała , które “podejmuje za mnie decyzje”.

Strach przed złą decyzją?

Jest! Za bardzo opanowuje nas strach, a zbyt mało w nas poszukiwania decyzji w zgodzie ze sobą i przy wykorzystaniu mózgu.

Analizując określoną decyzję widzimy ryzyko. Potrafimy je oszacować i wtedy świadomie, i bezpiecznie dokonujemy decyzji.

Pocieszenie od Marka Twaina:

Dobre decyzje są wynikiem doświadczenia, a doświadczenie zdobywa się poprzez podejmowanie  błędnych decyzji.

Wszelkie prawa zastrzeżone dla justynaniebieszczanska.com © 2017 - 2025