O tym jak kuszą media społecznościowe

Łatwo mnie zachwycić. Bez trudu znajduję coś miłego i coś pożytecznego. A media społecznościowe tak cudownie kuszą. Zasięgiem. Zdobyciem klienta. I wszystko za grosze.

Widzę obrazek z Instagramu i myślę, ale to fajne, może ja też? Ktoś rozbudowuje swój Pinterest i już robię ach i och. Twitter – dlaczego nie? I zaczynamy wybierać to, co nam się podoba. Potem poświęcamy swój czas na poznanie narzędzia i aktywność. Aż pewnego dnia dochodzimy do wniosku: to nie działa! Czy ktoś z Was tego doświadczył?

 

I tu jest pies pogrzebany! Nie ma znaczenia, co nam się podoba. Social media w biznesie to nie zabawka, ale narzędzia, które pomagają komunikować się z naszymi odbiorcami. Zatem pierwsze pytanie brzmi: kto jest odbiorcą? Jeżeli pracujesz nad swoją markę osobistą, Twitter może być dobrym rozwiązaniem. Jeżeli jesteś stylistką, Pinterest pokaże odbiorcom efekty twojej pracy. Jeżeli masz produkt skierowany do nastolatków, to rozważ Instagram.

 

Komunikacja z punktu widzenia PR to nie romans, ale dojrzały wybór tego, dla kogo pracuję oferując określone produkty i usługi. Dokonanie tego wyboru dopiero pozwala nam przemyśleć, które social media pozwolą otworzyć się na rozmowę ( tak, na rozmowę, a niejednostronny komunikat!) z naszym odbiorcą, z naszym potencjalnym klientem, z obecnym klientem. Zatem:

temptetion

 

 

 

 

 

 

 

 

Wszelkie prawa zastrzeżone dla justynaniebieszczanska.com © 2017 - 2025