Greka mnie fascynowała i onieśmielała. Oprócz nauki samego języka działo się wiele ciekawych rzeczy. Pewnego dnia mieliśmy napisać mowę pogrzebową na cześć Melaniosa.
Moja pierwsza mowa pogrzebowa
Uwielbiałam tego poetę, choćby za to, że jako pierwszy zadedykował swoje wiersze ukochanej Nanno i za to, że pisał, że:
życie bez miłości jest nic nie warte…
To była pierwsza mowa pogrzebowa jaką napisałam. Miałam 19 lat i było to dla mnie zadanie, które budziło moje sprzeczne emocje.
Nekrolog do napisania
Dzisiaj czasami zalecam napisanie swojego nekrologu osobom, które poszukują odpowiedzi na pytanie kim są (ćwiczenie związane z budowaniem marki osobistej). W nekrologu kodujemy te wartości i sprawy, które są z naszej perspektywy najważniejsze. Pokazują, na czym nam zależy i jak chcemy być postrzegani. Nekrolog jest jak cień elevator pitch.
Nie udawaj Greka!
Reakcje na to zadanie za każdym razem budzą we mnie refleksję, że żyjemy tak jak Greccy bogowie. Jakbyśmy byli nieśmiertelni. Widać to nie tylko w życiu codziennym, ale i zawodowym. Ilu z nas ma uporządkowane swoje sprawy? Kto ma plan kryzysowy opracowany na wypadek śmierci? Bo przecież wiadomo, że taki kryzys się prędzej czy później wydarzy.
Jest jeszcze druga strona owej nieśmiertelności – odwlekamy odpowiedź na pytanie, co z tym naszym życiem zrobimy. Czasami żyjemy z dnia na dzień nie szukając, nie pytając i nie wiedząc po co.
Profesor śmierci
Rok temu trafiłam na informację o Profesorce śmieci. Norma Bowe na Kean University w Union prowadzi zajęcia: Śmierć z perspektywy. Podczas zajęć studenci odwiedzają cmentarze, hospicja, prosektorium. Erika Hayasaki napisała książkę o Normie i jej zajęciach. Paradoksalnie nie jest to książka o śmierci, ale o tym jak żyć zanim umrzemy.
Kilka dni temu trafiłam na projekt Capsula Mundi. Idea zamiany lasu krzyży w prawdziwy prawdziwy las… podoba mi się! Chciałaby, żeby ze mnie wyrosło drzewo. Może brzoza?