Krytyka – najbardziej deficytowy towar na świecie

Prawdziwa krytyka jest jak nawóz, który zapewnia wzrost i dobry plon. Jest trudno dostępna, bo uprawiają ją najlepsi, a korzystają z niej jeszcze lepsi.

Żeby roślina rosła potrzebuje nawozu. Żeby rosła w zgodzie z naturą potrzebuje naturalnego nawozu. Tak samo każdy z nas, żeby się rozwijać potrzebuje krytyki.

 

Co to jest krytyka?

Krytyka jest najlepszym feedbackiem, o jaki powinniśmy zabiegać. Krytyka nie jest ocenianiem. Wywodzi się z greckiego czasownika krino, krinein oznaczającego „dzielić, rozłączać, oddzielać”. Zatem krytykujący dzieli się spostrzeżeniami, analizuje, sprawdza, oddziela ważne od mniej ważnego.

 

Czy krytyka boli?

Większość z nas postrzega krytykowanie jako coś nieprzyjemnego. Może czasami nie jesteśmy gotowi na krytykę? Krytyka jest jak mikroskop dzięki któremu widzimy więcej i rozumiemy więcej. Należy ją odbierać racjonalnie, a nie emocjonalnie. Zazwyczaj krytyka nas boli kiedy:

  • brak nam pewności siebie,
  • mamy zaniżoną samoocenę,
  • krytykujący ocenia, a nie dzieli się spostrzeżeniami,
  • krytykujący wykorzystuje sytuację, aby nam sprawić przykrość,
  • prosząc o krytykę oczekujemy pochwał.

 

Nie chodzi o to, aby radzić sobie z krytyką, ale aby ją jak najlepiej wykorzystać.

 

Prawdziwa krytyka?

Krytyka ma za zadanie postawić pytania, wzbudzić wątpliwości. Ma sprawić, że odczujesz dyskomfort, ale jest to pożyteczny dyskomfort. Dzięki niemu nabierasz pewności siebie, odkrywasz nowe możliwości, rozwijasz się. To krytyka pozwala zobaczyć to, co przeoczyłeś. To krytyka daje możliwość ostatecznej weryfikacji decyzji. Relacje pomiędzy krytykującym a krytykowanym oparte są na wzajemnym podziwie i szacunku.

Jak mawiał Arystoteles: jak chcesz uniknąć krytyki nic nie rób i nic nie mów, ale nie dziw się, że będziesz nikim.

Fot. Huffington Post

Wszelkie prawa zastrzeżone dla justynaniebieszczanska.com © 2017 - 2024