4 klucze i historie, które otwierają nasze serca

Wszystko przez tego kota! Chciałam tylko coś sprawdzić, a ugrzęzłam w tym na cały wieczór.  Co za historia!

Historia kocura Boba i jego właściciela, którzy wiedli życie w Londynie. Dlaczego tak mnie porwała? Dlaczego spodobała się milionom na świecie?

 

To nie jest jakiś kot, ale Bob. A James jest facetem z krwi i kości, i naprawdę mieszka w Londynie. Podzielił się swoją historią. Prawdziwych historii inaczej się słucha. Je się nie tworzy, ale opowiada. Obrazami. Zdarzeniami. Faktami. Klucz 1: autentyczność.

 

W takich historiach nie pisze się: byłem załamany, bo kiedy James stoi sam na środku ulicy i nie wie, czy jeszcze spotka Boba to wiadomo, że tak jest. Dobre historie to takie, z którymi się identyfikujemy. Nie chodzi o to, że i nam się to przydarzyło, ale że uczucia wynikające z wydarzeń są nasze, są nam bliskie. Co robi dobrze opowiadana historia? Sprawa, że współodczuwamy. Klucz 2: empatia.

 

Jeżeli jest dobrze opowiedziane, to zostaje w pamięci. Łatwo można historię Jamesa zamknąć w jednym zdaniu: facet na zakręcie spotyka kota i jego życie się zmienia na lepsze, ale ile jest w niej inspiracji! To ona się liczy.Takie historie opowiada się innym. One zmuszają do przemyśleń i rozmów. Klucz 3: inspiracja. Jak słowa na początku książki Jamesa:

Każdego dnia dostajemy druga szansę. Wystarczy tylko po nią sięgnąć – ale zwykle tego nie robimy.

 

Dobre historie są długowieczne. Może nawet nieśmiertelne. Dlaczego? Bo są uniwersalne. Pokazują, że zwykli ludzie są niezwykli, np. dzięki przyjaźni. Jak podobni do siebie jesteśmy w swej podróży przez życie, w rozterkach, w emocjach, w pragnieniach… Klucz 4: uniwersalna…. Prawda? Emocja? Opowieść o przyjaźni?

Książka pt. Bob i ja.

Fot. Neale Haynes.

Wszelkie prawa zastrzeżone dla justynaniebieszczanska.com © 2017 - 2024