Dla ciebie napisałam o samotności, bo ci życzę jak najlepiej.
Ten wpis zapoczątkowała refleksja związana z pracą w biznesie. Konsultowałam strategie firm czy osób publicznych i po drugiej stronie nie było przygotowanego partnera.
Rozmowa o strategii przypomina spoglądanie na świat, otoczenie z lotu ptaka mając w pamięci wszystko to, co jest celem i wartościami, a większość moich rozmówców widzi tylko ograniczony skrawek świata. Są mądrzy, doświadczeni biznesowo, odnoszą sukcesy (wg tabeli exel), a jednak nie mają świadomości pewnych rzeczy i nie znają odpowiedzi na kluczowe pytania. Dlaczego?
Jestem przekonana, że przyczyną jest brak praktykowania samotności. To warunek, aby pewne rzeczy zobaczyć, zrozumień ciąg zdarzeń przyczynowo-skutkowych, a przede wszystkim inicjować rzeczywistości, a nie odpowiadać tylko na to, co się wydarzy. To dotyczy nie tylko rzeczywistości biznesowej, ale w ogóle życia:
Ludzie nie mają czasu. Płyną bezrefleksyjnie, a jedynym kierunkowskazem jest kalendarz zadań, spotkań. Nigdy nie są samotni i nie mają szansy na przyjrzenie się ważnym sprawom z dystansu. A jeżeli jest szansa na moment ciszy to skutecznie odbiorą ją social media.
W różnych sytuacjach spotykam się z pytaniami: Co zrobiłem źle? Co muszę poprawić?
Pierwotną przyczyną błędów zawodowych i życiowych, uczucia frustracji, niespełnienia jest brak w życiu samotności, dlatego właśnie jej życzę.
Samotność z czym się kojarzy?
Przypomnij sobie zapomnianą samotności, która nie służy codziennemu skomercjalizowanemu światu, ale służy tobie. Myślę o samotności, która jest twoim wyborem. Wybierasz ją wtedy kiedy lubisz siebie, jesteś ciekawy swoich myśli, chcesz pobyć sam ze sobą. To samotność – bezcenny czas, który weryfikuje to, co najważniejsze i wytyka palcem pomyłki. To czas kiedy intensywnie praktykujesz intrakomunikację (rozmowę ze sobą) – fundament, na którym jest osadzona komunikacja międzyludzka i od której zależą twoje relacje w życiu, ich jakość lub ich brak.
Kiedyś usłyszałam, że potrzeba takiej samotności jest ucieczką, sygnałem, że czegoś nie ogarniasz. Jeżeli tak to niewątpliwie warto uciec, aby wrócić i warto wiedzieć, że jednak czegoś się nie ogarnia. W codziennym rytmie dnia te trudne sprawy są pod powierzchnią, a wypływają w najmniej nieodpowiedniej chwili.
Kiedy odszedł Tytus, mój ukochany labrador, po dwóch miesiącach wyjechałam na tydzień na Rodos, aby pogadać ze sobą. Bardzo to mi pomogło – z jednej strony był to czas potrzebnej żałoby, a z drugiej to było zachwycenie się życiem … inaczej. Podróż mnie nie uleczyła, ale bardzo mi pomogła. Kiedy stajesz twarzą w twarz ze swoimi myślami jest ciężko – bywają przytłaczające, straszne. Wiem, dlaczego unikamy samotności, dlaczego tak jej się boimy – o pewnych rzeczach nie chcemy wiedzieć, pewnych pytań nie chcemy usłyszeć, pewnej ciszy boimy się najbardziej.
We współczesnym świecie samotność nie jest trendy
Masz mieć dużo przyjaciół i cudownie z nimi żyć. We współczesnym świecie to wstyd cierpieć na samotność, kiedy świat stał jest taki ekstrawertyczny i social magiczny. Samotność zostaje obarczona wieloma niekomfortowymi emocjami, bo mamy żyć w jak na kolorowej karuzeli – kupować impulsywnie, egzystować jak celebryci, być dostępni 24h na dobę. Kształtują nas informacje, które są najgłośniejsze, wszechogarniające, a my jesteśmy bezradni wobec ich siły przekazu. Paradoksalnie w bezradności jest bezmyślna wygoda, która tak cieszy. Współczesny świat to super skonstruowana pułapka, w której nawet nie wiemy, że jesteśmy, bo wszystko dzieje się tak szybko.
A samotność to podstawa wolności – wolności wyboru
Samotność to dotykanie świadomości i sensu swojego życia. Samotność to zdrowie. Samotność, niestety, to dzisiaj akt odwagi, to coś niezwykłego, to coś pod prąd, choć to tak ważny element życia każdego człowieka.
Jak pisał Herman Hesse:
Samotność to niezależność.
, a dzisiaj coraz większa ilość ludzi jest uzależniona od czegoś lub kogoś.
Dlaczego nie zauważamy tego, że współczesny świat nas osacza i deprecjonować samotność?
Wciąż dla mnie szokującym jest znane badanie z roku 2014, które wskazuje, że wielu woli doświadczyć wstrząsów elektrycznych niż 15 minut sam na sam ze sobą i swoimi myślami. Czy to też jest o tobie?
Ciągle potrzebujemy bodźców zewnętrznych, żyjemy w wszechogarniającym hałasie. Nasze organizmy łakną dopaminy i jak uzależnieni – zrobimy wiele, wszystko, aby dostać kolejną jej działkę.
Samotność to lekarstwo. Niestety nie jest syropem o smaku truskawkowym, ale bardzo gorzkim remedium.
Najpierw prawdopodobnie doświadczysz nieprzyjemnego smaku, a potem długofalowego działania. Jak potem działa? Daje każdemu to, czego najbardziej potrzebuje w danym momencie życia. Osobiście najbardziej doceniam zdystansowanie się od wpływu innych, ponieważ czy tego chcesz czy nie to inni mają wpływ na to, co myślisz, co robisz i jak żyjesz, a stawką jest to jak wielki jest to wpływ. Czasami obnaża to jak bardzo swoje szczęście uzależniliśmy od innych, a jak niewiele wiemy o sobie.
To doświadczenie, które pozwala oddzielić oczekiwania innych wobec nas od naszych potrzeb. Czasami jest to olśnienie, że firma, cały świat, dom i dzieci mogą funkcjonować beze mnie, że beze mnie świat dalej będzie się kręcił. To stan w którym zaczynasz wiedzieć więcej o sobie i nie bywa to łatwa wiedza, bo czasami oznacza wyzwanie – wprowadzenie zmian w życiu. Czasami mówi: teraz musisz wziąć zakręt jak chcesz żyć i nie żałować.
Skutki braku samotności w życiu odbijają się na relacjach międzyludzkich
Brak doświadczenia samotności, bycia ze sobą z wyboru najbardziej odbija się na naszych relacjach z innymi ludźmi. Stajemy się coraz gorsi w rozmowach i unikamy konwersacji na rzecz wiadomości. Dlatego z jednej strony szczególnie dzisiaj umiejętność pisania staje się kluczowa w życiu i biznesie, ale nie zapominajmy, że nic nie wniesie w nasze życie takiej wartości jaką w nie wnosi konwersacja.
Zgadzam się z opiami socjologów, którzy wskazują, że nawiązujemy bardzo dużo kontaktów, ale zupełnie nie budujemy prawdziwych relacji. Zanika w nas nie tylko umiejętność słuchania innych, bo nawet siebie nie słuchamy, ale również umiejętność uczenia się drugiego człowieka.
Nie wiedząc jak poznawać siebie, nie praktykując intrakomunikacji stajemy się ułomni; coraz bardziej ułomni w budowaniu relacji z innymi. Dzisiaj tyle mówi się o budowaniu relacji, bo tracimy ową zdolność na rzecz budowania sieci kontaktów. Social media z funkcją nawiązywania kontaktów zagłuszają to, co każdy z nas powinien usłyszeć – siebie. Używamy social media, aby uciec przed frustracjami i poczuć, że żyjemy, że pięknie żyjemy i do czego to doprowadza?
Nie jesteśmy w stanie docenić kim jesteśmy; a nawet używamy innych ludzi jak części zamiennych, aby zapewnili nam wsparcie w trwaniu naszego kruchego poczucia sensu życia.*
*Wystąpienie S.Turkle Connected, but alone?
Życzę samotności, bo bez niej nigdy nie znajdziesz siebie i nie dowiesz się kim jesteś. Życzę samotności, bo świat oszukuje cię, że masz tylu znajomych, przyjaciół, ludzi wokół siebie dzięki social media i nowej erze networkingu.
Jak podsumowuje to Sherry Turkle:
To iluzja posiadania towarzyszy w życiu bez pragnienia przyjaźni.
A najważniejszą przyjaźnią jest tą z sobą samym i bez samotności nigdy jej nie doświadczysz. Samotność jest drogą do siebie, ale i ścieżką do prawdziwych przyjaźni.
Dlatego mam prezent dla ciebie!
Do 10 stycznia esej “Anatomia przyjaźni” opublikowany w wydaniu zbiorowym “Kreatywne pisanie. 12 Debiutów” do przeczytania w prezencie – link poniżej:
Anatomia przyjaźni (pdf)